Już od 5 lat Wydział Archeologii Uniwersytet Warszawski (WA UW) wraz z Muzeum Ziemi Augustowskiej przy wsparciu Stowarzyszenia Archeologów Jutra (SAJ) oraz Stowarzyszenia „Leśni” prowadzi rozpoznanie jezior wchodzących w skład szlaku Kanału Augustowskiego.
Praca podwodnych archeologów koncentruje się na poszukiwaniach i inwentaryzacji jednostek pływających, zarówno tych, które przez przeszło 185 lat pływały po kanale jak i starszych, które przez minione wieki mogły przyczyniać się do eksploracji okolicznych jezior. Podstawowymi narzędziami używanymi do poszukiwań są urządzenia hydroakustyczne, pozwalające odkrywać i obserwować anomalie na dnie. Następnie na odnalezionych obiektach przeprowadzane są nurkowania, podczas których następuje ocena ich antropogenicznego pochodzenia, inwentaryzacja oraz dokumentacja foto/video. W poprzednich latach odkryto wraki siedmiu łodzi, tratwy i trzech dużych jednostek pływających, większość na Jeziorze Białym Augustowskim. Wszystkie łodzie okazały się jednostkami współczesnymi. Tratwa to pamiątka bogatej historii kanału związanej ze spławianiem drewna. Największe jednak zainteresowanie wzbudziły większe wraki. Z trzech obiektów, jeden to stalowa barka o długości 8 metrów, która leży na boku na głębokości 8 metrów, pierwotnie będąca elementem konstrukcyjnym niemieckiego mostu pontonowego z okresu I Wojny Światowej. Pozostałe dwa to wraki drewniane. Wrak, którego datowanie (metodą C14) przypada na drugą połowę wieku XIX, mierzy 24 metry długości i 4 metry szerokości. Ma zniszczony zarówno dziób jak i rufę, a zlokalizowany jest przy śluzie w miejscowości Przewięź. Kolejny, o długości 21,5 metra i szerokości 3,8 metra, znajduje się koło Półwyspu Wojciech i datowany jest na pierwszą połowę wieku XX. Obiekt ten ma mocno zniszczony dziób i dobrze zachowaną rufę. Obie jednostki zbudowano w technice na styk, tzn. klapki poszycia przylegają do siebie na całej dłuższej krawędzi.
Tegoroczne badania przyniosły nowe odkrycia. Oprócz następnych dwu współczesnych łodzi wędkarskich/rybackich odkryto wrak dużej drewnianej jednostki. Znajduje się on w strefie litoralnej jeziora i mimo, że miejsce to było wielokrotnie skanowane sonarem to okazało się, że dopiero tegoroczne poszukiwania pozwoliły go odkryć (wcześniej porastająca go roślinność skutecznie zaburzała obserwację). Wrak mierzy 18 metrów, zaś jego szerokość wynosi 6 metrów, przy czym wymiary są jedynie orientacyjne. W części rufowej obiekt osłonięty jest osadami dennymi. Szerokość natomiast jest zbyt duża, jak na warunki śluz Kanału Augustowskiego, co skłania do refleksji nad funkcją jednostki. Kadłub zbudowany jest identyczną techniką, jak dwa poprzednie wraki. Bardzo dobrze wyeksponowana jest część dziobowa. Zachowały się m.in. trzy belki poprzeczne, na których posadowiony był pokład dziobowy, który sięgał 6 metra. Co 50 cm umieszczone były wręgi, których naliczono 21. Nadmienić należy, że większość z dużych wraków jest znana wśród miejscowych nurków ale tegoroczne odkrycie jest prawdziwą niespodzianką. Na zatopionym obiekcie przeprowadzono wstępną dokumentację rysunkową, fotograficzną i fotogrametryczną. Ta ostatnia metoda jest obecnie kluczowa w dokumentacji podwodnej.
W badaniach biorą udział pracownicy, doktoranci, studenci UW oraz wolontariusze.
Wśród studentów są też słuchacze studiów podyplomowych „Archeologia Podwodna” prowadzonego na Wydziale (właśnie ruszyła rekrutacja na ósmą edycję, przy okazji której uzyskać można uprawnienia Płetwonurka Archeologa KDP CMAS PA2).
Autor: Artur Brzóska